Typowa piekarnia to nie mój konik, ale podobno sztuka czyni mistrza i kiedyś może zaskoczę czymś fajnym. Zawziętość w kuchni jest jak najbardziej wskazana :P. Zakwas wielokrotnie sama wyhodowałam, wszystko rosło, łącznie z moim ego :P , ale gdy wyjmowałam z piekarnika uroczy bochenek, to niestety za każdym razem tępiłam wszystkie noże w kuchni, ponieważ był tak twardy. Dziś prezentuję bułki, które nie wymagają zakwasu. Ze względów prozdrowotnych musiałam nieco rewolucji wprowadzić w jadłospis i tak oto powstał wypiek z mąką kukurydzianą z sezamem. Przepis jest prosty, taktyka szybka, a bułki mają charakterystyczny żółty kolor i prześlicznie się prezentują. Polecam :)
- 200 g mąki pszennej
- 110 g mąki kukurydzianej
- 150 ml mleka
- 20 g drożdży świeżych
- 1 płaska łyżeczka cukru lub miodu
- 1 łyżeczka soli
- 25 ml oleju
- nieduża garstka sezamu
- 1 jajko
Drożdże wymieszać z cukrem (miodem), odstawić na 5 min. Wlać część mleka, rozmieszać drożdże i delikatnie podgrzać. Dodać 2 łyżki mąki o odstawić zaczyn do podwojenia objętości. Mąkę przesiać, wymieszać z solą, wlać zaczyn, resztę podgrzanego mleka i olej. Wyrobić gładkie elastyczne ciasto. Pozostawić na 30 min, po czym odgazować i podzielić na 6-7 równych części. Uformować bułki i ułożyć na blasze pokrytej pergaminem. Jajko rozkłócić i posmarować nim wierzchy bułek. Następnie posypać sezamem o piec w piekarniku nagrzanym do 180 st.C przez 20-25 min.

L.P