Baileys to irlandzki trunek, który robi się na bazie śmietanki z nutą wanilii i kakao. Miałam okazję próbować oryginału i muszę przyznać, że jest przepyszny... Słodki, wręcz kremowy w smaku, jeśli można to tak określić. Postanowiłam poszperać w internecie i spróbować zrobić podobny. Co osoba, to inna receptura, można się pogubić. Metodą prób doszłam do proporcji podanych poniżej. Prawda jest taka, że w smaku nigdy nie będzie identyczny, a jedynie podobny. Najbardziej się obawiałam, że wyjdzie wódka ze śmietaną, ale wyszło naprawdę coś dobrego. Alkohol zawsze dolewajcie na samym końcu, jednocześnie dostosowując do własnych preferencji smakowych. Polecam wykorzystać spirytus zamiast wódki, bo jednak spirytus ma bardziej neutralny smak. W oryginale do produkcji używa się whisky. Ja użyłam wódki, ponieważ akurat tego alkoholu mam pod dostatkiem - przez następne 10 lat mogę produkować baileys i inne wina i nalewki :))). Zachęcam do zrobienia likieru, bo naprawdę warto!
Ps. Jeśli mi się uda, to już jutro pokażę do jakiego cuda wykorzystać baileys.
- 530 g mleka zagęszczonego słodzonego (użyłam 1 puszki mleka z Gostynia)
- 330 g śmietanki 30%
- 1 filiżanka mocnego espresso lub z 4 łyżek dobrej jakościowo kawy
- 1 op.ekstraktu waniliowego
- 2,5 szklanki wódki (spirytusu)
Kawę zalać połową szklanki gorącej wody. Ostudzić. Mleko wlać do śmietanki, wymieszać, dodać kawę, ekstrakt i na koniec wlać wódkę (spirytus). Dokładnie wymieszać. Z podanych proporcji wychodzą około 2 butelki o pojemności 0,5 l. Przechowywać w lodówce na najniższej półce. Leżakować nie musiiii :))
Piosenka urzekła mnie od pierwszego usłyszenia, już na listach radiowej trójki :)
L.P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz