W kuchni już świątecznie, zapach piernika staropolskiego, pomarańczy, goździków, zakwasu buraczanego...Jak dla mnie to jedyny pozytywny akcent tego czasu. Osobiście za Świętami niekoniecznie przepadam, od wielu lat zawsze coś się dzieje niedobrego w tym czasie. Za to w kuchni świątecznie pełną parą. Piernik dojrzewający już czeka, zakwas na barszcz wigilijny zrobiony, jutro paszteciki z kapustą i grzybami, a dzisiejszy wieczór spędzony z Babcią, która robiła ogromny zacier makowców. Kto jak kto, ale tylko Ona potrafi tak zrobić ciasto drożdżowe i masę makową, pod tym względem nie ma sobie równych. W ubiegłym roku miałam niewypał ze struclą makową, w tym roku uczę się od Babci. Przepisów w tym roku podam sporo, ale Wam dopiero przydadzą się za rok. Dziś wspaniale wkomponowująca się w klimat babka pomarańczowa z makiem. Często gęsto widziałam, że wiele z Was babki pomarańczowe przygotowuje na Wielkanoc, dla mnie pomarańcze kojarzą się wyłącznie z Bożym Narodzeniem, a ta babka ucierana nie ma sobie równych. Zapach nieziemski, a smak kapitalny. Polecam, ale to bardzo polecam!
- 1,5 szkl. mąki pszennej
- 0,5 szkl. mąki ziemniaczanej
- 200 g masła
- 1 szkl.cukru
- 4 jajka
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 pomarańcza (lub jak kto woli pomarańcza)
- 5 łyżek ekstraktu pomarańczowego + 1 łyżeczka skórek z ekstraktu (własnej roboty-przepis zapodam w następnym poście)
- 2 czubate łyżki maku
- 0,5 szkl. cukru pudru
- kilka łyżek ekstraktu pomarańczowego
Wyjąć produkty około 1 godziny przed zamiarem zrobienia babki oraz przygotować siebie na mnóstwo cierpliwości, bo będzie pieszczotliwie, ale zapewniam, że się opłaca. Obie mąki wymieszać z proszkiem i makiem. Miękkie masło dokładnie utrzeć mikserem. Następnie dodać cukier i nadal ucierać, do momentu, aż rozpuści się. Kolejno dodawać po 1 żółtku-po każdym dokładnie ucierając. Pomarańczę wyszorować, sparzyć wrzątkiem i zetrzeć skórkę na tarce na najmniejszych oczkach. Do masy maślanej wlać ekstrakt, dodać skórki z ekstraktu, wsypać startą skórkę pomarańczową a następnie wmieszać mąkę. Białka ubić na sztywno i dodać do ciasta. Całość delikatnie wymieszać i wlać do formy z kominem wysmarowanej tłuszczem. Piec około 50-55 min w 180 st.C.
Babkę ostudzić, a w międzyczasie przygotować lukier. Cukier puder utrzeć z ekstraktem i polać babkę. Można udekorować skórką. Efekt genialny!
W klimacie świątecznym było coś kulinarnego, a na sam koniec-muzycznego :)
U mnie w tym roku Mama z Babcią się posprzeczały o to, czy sernik powinien być na Boże Narodzenie też, czy tylko na Wielkanoc. Dzięki Bogu nie doszły do babek.... ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie na Święta nadaje się każde ciasto, najważniejsze, żeby było pyszne :) A Twoja babka tak właśnie wygląda :)