Coś dla amatorów mega słodkich deserów. Połączenie kwaśniej limonki ze słodkim kremem oraz bezą. Idealna propozycja do ogrodowej, wieczornej posiadówki w gronie znajomych. Jednoczesne orzeźwienie i zaspokojenie chęci słodyczy - takie desery rzadko się spotyka. Nie polecam zastępować limonek cytrynami, bo tak naprawdę wyjątkowość smakowa tej tarty tkwi właśnie w limonkach. Zostawiam Wam przepis, a teraz szybko zmykam robić sernikobrownies z wiśniami, bo jutro znów mam gości. Wymyśliłam sobie chyba dosyć ryzykowną propozycję deserową , bo i tak nikt z nich się nie pozna się na tym cudzie smakowym i stwierdzą, że to zwykły zakalec, ale niiiiiic, będę się bronić, że taki ma być :))) Dziewczyny może uwierzą, a faceci podobno się nie znają :)
Kruche ciasto:
- 180 g mąki
- 100 g masła
- 30 g cukru
- 1 cukier waniliowy
- 1 żółtko
- ewentualnie zimna woda
Żółtko rozmieszać z cukrami. Masło posiekać, połączyć mąką, dodać żółtka i szybko zagnieść ciasto. Formę do tarty wyłożyć ciastem, ponakłuwać widelcem i podpiec na złoto około 10-15 min w 180 st.C. Ostudzić.
Krem:
- 4 żółtka
- 1 puszka mleka skondensowanego słodzonego (400 g)
- 3 limonki
- 5 białek
- 3 łyżki cukru
- 2 płaskie łyżeczki mąki ziemniaczanej
Krem: Limonki umyć, sparzyć, zetrzeć skórkę z jednej limonki, ze wszystkich trzech wycisnąć sok. Żółtka ubić na puszystą masę. Dodać skórkę z limonki. Stopniowo wlewać mleko, dalej ucierając, a pod konie dodać sok z limonki i trochę miąższu. Całość dokładnie wymieszać i wylać na upieczony wcześniej, ostudzony spód.
Beza: Białka schłodzić, a następnie ubić na sztywno z odrobiną soli. Pod koniec łyżka po łyżce dosypywać cukier a potem wsypać mąkę ziemniaczaną i zmiksować do połączenia.
Bezę wyłożyć na krem, tworząc nieregularne fale. Zapiekać 20 min w tempearturze 170 st C
L.P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz